sobota, 12 maja 2012

ZOO


Wczoraj wybraliśmy sie do ZOO. Może nie wszyscy popierają ZOO, nie wszyscy lubią tam chodzić, ale dzieci je uwielbiają.



Powiem tylko: było fajnie. Zarówno syn jak i roczna córcia bawili się świetnie. Mi nadal najbardziej podoba się rekin pływający w akwarium z rafą koralową. Może dlatego że jest tam stosunkowo cicho i można na chwilę usiąść. I oczywiście lamparty, które dumnie spacerują po swoich niewielkich niestety wybiegach. Wielkość wybiegu jest naprawdę mała jak na zwierzę które lubi biegać. Dla porównania przypominam sobie wybieg z lampartami w Meksyku...poniżej zdjęcie, które właśnie wygrzebałam.



Syn pobiegł sam do budynku z Bezkręgowcami oglądać pająki. W związku z tym, że nie wolno tam wjeżdżać z wózkami ja szczęśliwa zaczekałam na zewnątrzJ

Oto warszawska żyrafa, syn wśród żyraf dopatrzył się dokładnie takiej rodziny jak nasza: 2+2


Do ZOO wybrałam sie autobusem. Godzina nie była jeszcze godziną „korkową” ale autobus był zapchany. Okazało się że tak jak ja do autobusu wsiadły jeszcze dwie mamy mające po dwie pociechy- w tym jedną w wózku. A jak na autobus to naprawde dużo.
Gdy kobieta jest w ciąży widzi wokół same kobiety w ciązy, gdy ma jedno dziecko wszystkie inne spaceruja również z jednym dzieckiem. Teraz mam dwoje, wszystkie panie również mają parkę. Czy jeśli z mężem zdecydujemy się na trzecie to w kraju gdzie jest bardzo mały przyrost ludności też wszyscy wkoło będą spacerować z trójką dzieci?
Chyba jednak nie, po prostu tak to jest, że szybko wyłapuje się z tłumu ludzi podobnych. No i pewnie z dwójką dzieci chodzi się w podobne miejscaJ W ZOO również spotkałam sporo mam lub tatusiów z dwójką maluchów. Co do przyrostu ludności w Polsce statystyki mówią swoje, nawet patrząc na znajomych widzę jak wielu dzieci nie ma i nie wiem czy kiedykolwiek mieć je będzie. Powodów jest wiele, ale o tym może innym razem....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz