Fajne, tanie i często używane przez nas zabawki to bańki
mydlane i piłki różnych rozmiarów. Parę razy próbowałam sama sporządzić płyn do
robienia baniek, ale zawsze okazywał się bardzo kiepski w porównaniu do baniek
kupnych. Więc uzupełniamy zapasy co jakiś czas. Po bańki wybraliśmy się wczoraj do sklepu. Synek chciał
też skoczną piłeczkę, więc podeszłam z nim do szafki, gdzie było mnóstwo małych
piłeczek. Wybrał sobie taki mały piłkowy globus. Chwyciłam ów globus w dłonie i
tak przyszło mi do głowy, że może jakoś to wykorzystamJ
-Synu to taka specjalna piłka odstresowująca. Gdy jesteś
bardzo zły to zamiast krzyczeć, kopać, bić, chwyć mocno piłeczkę i
ściskajjjjjjjj......A gdy ja się zdenerwuję to pożyczysz mi ją, prawda?
Syn na to:
- Dobrze.....
Cieżko było wyczuć czy biurowe przeznaczenie piłki go
przekonało.
Z bańkami i piłką podążyliśmy na pobliski plac zabaw.
Syn jest istotą niezmiernie towarzyską, wszędzie ma
przyjaciół i przyjaciółki, więc i tym razem szybko znalazł kolegę.
Taką oto rozmowę usłyszałam, gdy kołysałam się na huśtawce
trzymając na kolanach córeczkę.
-Wiesz, tam huśta się moja mama. A ja mam piłkę. Zobacz, to
taka specjalna piłka. Jak się zezłościsz to musisz chwycić ją mocno i ściiiiiiskać.......
No tak, czyli moje nauki może nie poszły w lasJ